„W Los Angeles jechałem taksówką bez kierowcy, ponieważ giganci technologiczni szykują się do wprowadzenia ich do Wielkiej Brytanii”


Armia „robotaksówek” wyruszy w przyszłym roku do Wielkiej Brytanii, po tym jak pojawiła się już na drogach USA.
Baidu nawiązało współpracę z Lyftem, jednym z głównych rywali Ubera, w ramach swojej działalności taksówkarskiej Apollo Go. Firma planuje uruchomienie autonomicznej usługi taksówkarskiej w Wielkiej Brytanii i Niemczech w 2026 roku, z konkurencją ze strony wielu międzynarodowych rywali. W ramach inicjatywy Sunderland Advanced Mobility Shuttle testowany jest już autonomiczny, bezemisyjny autobus wahadłowy. Przewozi on pasażerów między trzema stacjami na drogach publicznych, co jest nowością w północno-wschodniej części USA. Jednak taksówki autonomiczne są powszechnym widokiem w Ameryce od 2020 roku, a miliony kursów zrealizowano w kilku różnych miastach.
Dziennik „The Mirror” przeprowadził „jazdę próbną” autonomicznymi taksówkami Waymo w Los Angeles, aby dowiedzieć się, czego mogą oczekiwać użytkownicy dróg i pasażerowie w Wielkiej Brytanii.
Niedługo po przylocie na amerykańską ziemię powitał mnie dziwny widok. W drodze z lotniska w Los Angeles, podczas krótkiej, 20-minutowej jazdy do Venice Beach, obok mojego samochodu na światłach zatrzymał się w pełni elektryczny SUV Jaguar I-Pace.
Od razu zauważyłem na dachu kapelusz w stylu Noddy'ego i kobietę na tylnym siedzeniu. Kierowcy nie było i to stało się znajomym widokiem na drogach rozległej metropolii. To dziwny widok dla każdego nowo przybyłego z Wielkiej Brytanii.

Nadal istnieją sprzeciwy wobec tej technologii , a Stany Zjednoczone odmawiają wjazdu do kraju operatorom z siedzibą w Chinach od 2027 r. Jednak Waymo z siedzibą w Kalifornii przewiozło pasażerów w milionach podróży po Ameryce.
I to właśnie czeka wkrótce Twoją drogę. Mój poranny wyjazd z Newcastle oznaczał standardową podróż taksówką z podmiejskiego centrum na lotnisko. Taksówkarz opowiedział mi o wzroście popularności Ubera; szacował, że na drogach wokół miasta jeżdżą tysiące taksówek.
Wszelkie wyobrażenie o rozmowie z kierowcą znika, gdy wsiądziesz do Waymo.

Pierwszym problemem do rozwiązania jest wejście na pokład. Klamki są chowane i chowane w jednej linii z drzwiami, dopóki nie naciśniesz przycisku „odblokuj drzwi” w aplikacji (można również włączyć automatyczne odblokowywanie drzwi).
Gdy wejdziesz do środka i zajmiesz miejsce, wygenerowany komputerowo kobiecy głos zapyta, czy jesteś gotowy rozpocząć podróż.
Przypomina Ci się, abyś pozostał w samochodzie, chyba że zajdzie „pilna potrzeba wyjścia”. Następnie pojawia się surrealistyczna wizja kierownicy poruszającej się, jakby kierowana przez niewidzialnego kierowcę.
Przypomniał mi się hollywoodzki klasyk z 1971 roku pt. „Gałki do łóżka i miotły”, w którym nieożywione przedmioty ożywają dzięki magii.

Moja podróż (możesz zabrać maksymalnie trzech pasażerów) wiodła przez ciche ulice mieszkalne Venice Beach, a także czteropasmową, półtorakilometrową ulicę pełną sklepów, barów, restauracji i mojego celu – kawiarni.
Przeciskasz się przez korki w bardzo spokojnym tempie i przechodzisz przez pasy, aby ustawić się w kolejce, czekając na światłach, aby skręcić. Podany jest czas przyjazdu, bardzo podobny do tego z Ubera, oraz mapa trasy do celu.
Wystarczy kilka minut, aby pobrać aplikację, zamówić taksówkę i ruszyć w drogę.
Możesz śledzić przyjazd swojego Waymo Jaga wartego 130 000 funtów za pośrednictwem telefonu komórkowego i śledzić zaplanowaną trasę w trakcie podróży.

To bardzo relaksująca jazda, w wolnym i stałym tempie, gdy już przyzwyczaisz się do widoku samoczynnie obracającej się kierownicy.
Skręcamy w prawo na ruchliwym skrzyżowaniu, a następnie dojeżdżamy do kolejnych świateł, aby skręcić w lewo. Tym razem ciasny zakręt wymaga przejechania przez ruchliwe światła i krótkiego oczekiwania na ustąpienie miejsca, a wszystko to dzięki wykorzystaniu technologii satelitarnej, czujników i kamer pokładowych.
Nie przekroczyliśmy prędkości 20-25 mil na godzinę; przejazd zajął kilka minut, pokonując niecałe 2 km i kosztował 10 dolarów (7,43 funta). Co nietypowe jak na Los Angeles, nie poprosili o napiwek.
Na pokładzie samolotu obowiązuje ścisły zakaz spożywania alkoholu i zażywania narkotyków, ale nie jest jasne, w jaki sposób sprawdzana jest trzeźwość pasażerów.
Po wyjściu z pojazdu kierowca przypomina, aby upewnić się, że zabrał wszystkie swoje rzeczy, po czym taksówka bez kierowcy rusza po kolejnego pasażera.
Kluczowe pytanie brzmi, czy czułbyś się bezpiecznie na autostradzie w Los Angeles, w Wielkiej Brytanii lub poruszając się ruchliwą londyńską ulicą?
Może to być kluczowy test dla pasażerów poruszających się pojazdami autonomicznymi w Wielkiej Brytanii w przyszłym roku.
Daily Mirror